wtorek, 17 sierpnia 2010

Rozdział 6.

Obudził mnie krzyk mojej mamy: - Nelly wstawaj!
- Ok - wstałam z łóżka i powlokłam się na dół do kuchni. Zrobiłam sobie kawę oraz płatki z mlekiem. Po skończonym posiłku poszłam się ubrać. Po krótkim namyśle włożyłam to. Włosy uczesałam w dla warkoczyki. Gdy byłam gotowa na zegarze pojawiła się godzina 8:07. Czyli jeszcze mam 18 minut zanim zacznie się lekcja. Powolnym krokiem poszłam w stronę szkoły. Gdy byłam na miejscu wszyscy się na mnie gapili. Chyba wszyscy wiedzą, że jestem dziewczyną JB. Byłam zirytowana tym bo prawie każdy śledził każdy mój ruch. Kiedy zadzwoinł dzwonek wszyscy podążyli do klas. Pierwszą lekcją była  Fizyka. Jak zwykle prof. Black gadał o czymś o czym zupełnie nie miałam pojęcia. Na ostatniej stronie zeszytu bazgrałam jakieś rysunki. Na przerwie chciałam porozmawiać z Tiffany, ale ona była zajęta rozmową z Chrisem. Więc podeszłam do JB.
- Przepraszam cię za moich rodziców. Czasami są zbyt opiekuńczy.
- Nie przepraszaj. To nie twoja wina. - odpowiedział i się do mnie uśmiechnął, a ja to odwzajemniłam. gdy zadzwonił dzwonek razem udaliśmy się na Matme. Potem była Chemia, Angielski, W-F oraz Biologia. Po skończonym dniu szkoły udałam się do domu. Gdy chciałam otworzyć dom, zauważyłam, że nie zabrałam kluczy z domu. Cholera! Była 14:05, a mama kończy pracę o 19. Czyli dopiero za 5 godzin. Zadzwoniłam do Tiffany.

Oczami Tiffany.

Byłam w kuchni gdy zadzwonił mój telefon. Była to Nel.
/rozomwa telefoniczna/
- Hej.
- Hej. po co dzwonisz?
- Zapomniałam kluczy do domu, a mama wraca dopiero o 19. Czy moge do ciebie przyjść?!
- Jasne!
- Dzięki ;) Będę za 10 minut.
- Ok. Czekam.
- Pa ;*
- Pa ;D
/koniec rozmowy telefonicznej/
Poszłam poszkukać jakiś fajnych filmów do oglądania. Wyjełam z szafki pocorn, chipsy i coca colę. Wszystko rozłożyłam na stoliku. Usłyszałam dzwonek. Otworzyłam drzwi i w nich stała Nelly.
- Wchodź! - powiedziałam.
- To co będziemy robić?!
- Urządzimy maraton fimowy.
- Fajnie. Zamówić pizzę?
- Pewnie - poszłam włączyć telewizor. Na jedzenie czekałyśmy chyba z 20 minut. Gdy je odebrałyśmy włączyłam pierwszy film Ona to on. Potem Zakręcony Piątek. Gdy już skończyliśmy była godzina 18:41. Za 19 minut mama Nelly wróci do domu.
- To co robimy?! Jeszcze mamy 20 minut!
- Pogadajmy.
I jak to dziewczyny  zaczełyśmy gadać o chłopakach i o ciuchach. Czas nam szybko zleciał.

Oczami Nelly.

Pożegnałam się z Tiffany. I wróciłam do domu. Drzwi byłe otwarte czyli mama już była. Przywitałam się i opowiedziałam co robiłam. Zjadłam kolację i poszłam sobie zrobić odprężającą kompiel. Potem pomalowałam sobie paznokcie na kolor czarny. Umyłam zęby. Potem trochę pogadałam z przyjaciółmi na GG. Trochę poserfowałam na internecie. Położyłam się do łóżka. Słuchałam muzyki i czytałam książkę. Zasnełam z książką na twarzy.



***
No i wreszcie 6 rozdział.
Wiem, że długo czekaliście, ale już jest.
Przepraszam, że taki krótki.
Na moim drugim blogu jest już 1 rozdział.
Do następnego.!
Sasha.;*

2 komentarze:

Dodaj komentarz, a na twarzy Sashy pojawi się rogal!
Im więcej komentarzy tym rozdział się szybciej pojawi ;)